Fragment 2
Majka (Amelka)
Wygrałam!
Bolało. Miałam
ochotę krzyczeć, ale jeszcze bardziej miałam ochotę uderzyć go w twarz tak,
żeby odbić mu całą dłoń. Problem jednak leżał w tym, że nie mogłam się
podnieść. Jego silna dłoń spoczywała na moich plecach i przyciskała mnie do
maski unieruchamiając. Nie rozumiałam o co mu chodzi. Przecież powinien mi
współczuć, pocieszać, spełnić każde moje życzenie. Musiałam się jakoś bronić.